Region
koji leži na rudnicima uglja i region teške industrije, to je prvo što nam
padne na pamet kada čujemo naziv Šlezija ( pol.
Śląsk ). Najčešći streotipi koji se vežu za ovaj deo južne Poljske, jesu visoki sivi
dimnjaci iz kojih izlazi crni dim, čađ, a na većini zgrada u kojim pre svega žive
rudari prozori su ofarbani crvenom drečavom bojom. Za većinu Šlezija
predstavlja sivu rupu Poljske. A ja mogu da potvrdim suprotno, mogu da tvrdim
da je to samo stereotip ljudi koji nikada nisu bili ovde, ili možda stvarno
nisu bili ovde.
Prvi
put kada sam boravio u ovom regionu, dragi ljudi koje sam upoznao
poveli su me u obilazak okoline, nisam mogao ni da pretpostavim koliko
ustvari lepote krije ta okolina. Toliko fascinantnih parkova i dvoraca na
jednom mestu nisam mogao ni da zamislim. Ali da, baš ovde sam video uživo
zamkove iz bajki Walta Disneya, koji bi siguran sam i sam pronašao inspiraciju
da napiše još neku bajku slušajući priče o istoriji tih čarobnih mesta. A ko
zna možda mu je neki od njih i bio inspiracija.
Prvo
bih pomenuo zamak u mestu Mošna ( pol.
Moszna) koji ima takav sam naziv kao i ovo neveliko mesto, možda mesto nije
veliko, ali bez sumnje ovde se mogla odvijati radnja nekih od najpoznatijih
bajki kao što je Pepeljuga, Uspavana lepotica ili Petar Pan. Maj je praznik ,
kada na ovom čarobnom mestu cvetaju rododendroni, koji upotpunjavaju magiju, pa
tako zamak sa velikim parkom čini jednu celokupnu sliku sa naslovnice
„Najlepših bajki sveta.“
 |
| Moszna |
Itekako
je zanimljiv i zamak u Plavnovicama (
pol. Pławniowice) sa koijm ne možete da se ne upoznate, prošetate stazama
njegovog parka i da se ne zaljubite u
njegovu fasadu koja krije svoje tajne, svaki mali kamen koji je postavljen u
toj fasadi priča neku svoju priču o davnim vremenima, o velikoj istoriji malih
mesta, o ljudima i običajima.
 |
| Pławniowice |
Ne
želimo da gubimo vreme, udaljavajući se od prelepog zamka u Plavnovicama,
dobijam predlog za obilazak još jednog čuda prelepe Poljske bajke. To je dvorac
Brinek ( pol. Brynek ), ono što već
vidimo iz daleka su njegove neobične kupole.
 |
| Brynek |
Ali
nezaobilazna stanica u obilasku zamkova jeste i park u Šverklanjcu, mesto koje
definitivno pobeđuje u kategoriji „ Zamak iz bajke“. Čar tog zamka, jeste u tome da ga treba
zamisliti, a kada već to uradimo uz pomoć starih fotografija, pred očima nam se
stvara pravi mali Versaj u sred Šlezije.
Nažalost objekat više ne postoji, nije preživeo burna istorijska dešavanja
koja su se odigrala na ovim prostorima. Njegov vlasnik imao je svoj raskoš,
svoju maštu i viziju- preneo je mali deo Francuske u bujnu šumu, prepunu
životinja, u kojoj je i sam car lovio. A to što najviše karakteriše ovaj
prelepi pejzaž jeste to što je on bio poklon za jednu voljenu damu, koja i sada
zauzima centralno mesto u parku, držeći globus. Mesto je postalo prostorem
ljubavi ali i velike drame. Istorija malog Versaja je jedna od onih bajki, koje
na žalost nemaju srećan kraj, koja je ispisana velikom i tužnom istorijom XX
veka.
 |
| Skulptura: aut.E. Fremiet, dvorska fontana koja predstavlja Markizu Blancu De Paiva |
Nema
takve mogućnosti da bi se moglo opistai sve ono magično i čarobno što ta mesta
u sebi skrivaju. Ne može se tako lako opisati arhitektura i lepota tih prostora,
ali može se predstaviti kakve razlike postoje u Šleziji, kako može da bude
romantično i kako lako u ovaj region
može čovek da se zaljubi. Disney bi bio srećan da je mogao da vidi ove zamkove,
ovo prelepo drveće, možda bi Pepeljuga imala drugačiju ulogu u toj bajci, kada
bi poslušao o istoriji Šleske Pepeljuge i grofa Goduli, ali to je tema za neki
drugi artikul.
Nadam
se da će ove godine prvomajski praznici koji vode stazama do Šleskih zamkova
svima ostati u dobrom sećanju i da niko neće ostati ravnodušan na to što bude
mogao da vidi svojim očima, a gotovo sam siguran da će svako poželeti ponovo da
se vrati.
 |
| Park i zamak u Świerklańcu |
Czy Disney pochodził ze Śląska? Majówka szlakiem bajkowych miejsc
Kraina węglem i przemysłem płynąca to dla wielu osób
pierwsze skojarzenie ze Śląskiem. Dymiące kominy i czerwone okna
familoków, to już tylko zamierzchły
stereotyp zazwyczaj wypowiadany przez tych, którzy tu nigdy nie byli, lub nie
byli naprawdę.
Podczas mojego pierwszego pobytu dobrzy ludzie zabrali mnie
na małą objazdówkę po śląskich zamkach i parkach. Zupełnie nie spodziewałem
się, że spotkam tu pałacyki i zameczki rodem z książek Walta Disneya, który
miałby tu niezłe pole do popisu słuchając opowieści i historii ich mieszkańców.
Pałac w Mosznej wymienię jako pierwszy, bo niewątpliwie
mogłaby rozegrać się w nim cała saga o Kopciuszku, Śpiącej królewnie czy
Piotrusiu Panu razem wziętych. Maj dla tego miejsca to święto kwitnących
rododendronów, które dodają romantycznej aury przy pałacowemu parkowi.
 |
| Moszna |
Kolejnym
ciekawym miejscem jest pałac w Pławniowicach, z którym nie sposób się nie zaprzyjaźnić
i nie pospacerować, a nawet nie zakochać w ceglanej fasadzie, pełnej tajemnic.
Każdy kamyczek opowiada o dawnych czasach, o wielkiej historii małych miejsc, o
ludziach i obyczajach.
 |
| Pławniowice |
Prosto z Pławniowic ruszamy w stronę Pałacu w Brynku, gdzie
wrażenie robią dwie majestatyczne wieże z cebulastymi hełmami. Z tego miejsca
wracając w stronę Katowic po prostu nie można, nie zajrzeć do Świerklanieckiego
parku, miejsca wygrywającego w kategorii „Pałac z bajki”. Magiczność pałacu polega,
bowiem na tym, że trzeba go sobie wyobrazić. Jeśli już to zrobimy z pomocą starych
fotografii odkryjemy mały Wersal w środku Śląska. Niestety obiekt już nie istnieje, nie przetrwał w
starciu z trybami historii. Fundator miał rozmach, miał marzenia i miał wizję –
przeniósł kawałek Francji w środek malowniczych lasów, w których aż roiło się
od zwierzyny, gdzie sama cesarska ręka polowała. Największym smaczkiem majówki jest jednak to,
że Pałac w Świerklańcu był prezentem, dowodem wielkiej miłości do pewnej damy,
której podobiznę do dziś możemy oglądać w posągu kobiety trzymającej glob. Pałac
stał się miejscem szaleńczego uczucia i wielu osobliwych dramatów. Historia o
Świerklanieckim małym Wersalu, to raczej nie bajka a baśń, z nieszczęśliwym
zakończeniem, napisanym przez wielką i smutną historię XX wieku.
 |
| Świerklaniec |
Cóż, nie sposób o tych wszystkich zawiłościach napisać, nie
sposób też zająć się wyczerpująco architekturą i pięknem tych miejsc.
Inspirujące jest jednak to, jak wiele oblicz ma Śląsk, jak bardzo może być
romantyczny i rozkochujący w sobie. Disney byłby szczęśliwy, patrząc na te
pałacyki, na stare drzewa i posągi, zapewne bajka o Kopciuszku mogła by
przybrać inną formę, gdyby tylko usłyszał o historii Śląskiego Kopciuszka i
hrabiego Goduli, ale to już temat na zupełnie inny artykuł.
Mam nadzieję, że tegoroczna majówka szlakiem Śląskich
Pałaców będzie dla wszystkich
niezapomnianym przeżyciem, które zapragniecie wielokrotnie powtórzyć podczas
kolejnych pikników na Śląsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz